Autor Wątek: Olej w T22 a autoryzowany salon / SKANDAL!  (Przeczytany 21118 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Tomski

  • Gość
Olej w T22 a autoryzowany salon / SKANDAL!
« dnia: 10-06-2006, 14:57:17 »
Witam,

Pragnę poruszyć pewną kwestię na forum, otóż jesienią 2004 roku zakupiłem samochód Toyota Avensis 1.8 Liftback od pewnych Państwa którzy REGULARNIE serwisowali samochód w AUTORYZOWANYM salonie. Przed zakupem samochodu przeszedł on gruntowne sprawdzenie w salonie gdzie został kupiony. Wśród wymienionych rzeczy były m.in: filtr oleju, pyłkowy, klocki hamulcowe przednie i inne. Całość kosztowała 2500 (!) zł. Ufając dealerowi oraz Państwu sprzedającym bez wachania zakupiłem samochód. Wcześniej osoba sprzedająca powiedziała mi, że pewna osoba z salonu Toyoty była zainteresowana kupnem Avensis, lecz ona stanowczo odmówiła. Od dnia zakupu do dnia dzisiejszego przejechałem 2 000 km (tak: dwa tysiące kliometrów), samochód większość czasu stał w garażu, nie był nigdzie jeżdżony ani 'katowany'. Znajomy powiedział mi, że samochód głośno pracuje, toteż postanowiłem wymienić olej w AUTORYZOWANYM serwisie Toyoty. Ku mojemu zdumieniu w silniku nie było NAWET LITRA (1 L) OLEJU, JEGO KOLOR BYŁ CZARNY JAK SMOŁA. Jak to możliwe skoro samochód przejechał 2 000 km, był serwisowany w salonie, wszystko było wymieniane  a po dwóch latach Użytkowania było go tylko 1 L. Wyparował? Po wizycie samochodu w serwisie przed zakupem go, BRAKOWAŁO PŁYNÓW OD CHŁODNICY I INNYCH. Jestem przekonany, że serwis dopuścił się przestępstwa. Wiedząc, że sprzedawca Avensis nie sprzeda samochodu do salonu, Ci postanowili się odegrać i wlali stary olej silnikowy. Poprzedni właściciel nie znał się zupełnie na samochodach, toteż bardzo łatwo było go oszukać, a skoro miał pieniądze to można na nim zarobić. Dziś miły Pan w Toyocie powiedział mi, że "auto nie ma silnika" w jego rozumieniu całość była do wymiany, z uśmiecham powiedział mi kwotę 8000 zł. Czy to aby napewno zbieg okoliczności? Na zdrowy rozum to NIE MOŻLIWE ABY AUTO PO PRZEJECHANIU 2 000 KM MIAŁO OLEJ CZARNY JAK SMOŁA I BYŁO GO NIECAŁY LITR.

Proszę o Wasze wypowiedzi.

Offline Oko

  • Toyot Chodzacy
  • ***
  • Wiadomości: 679
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Olej w T22 a autoryzowany salon / SKANDAL!
« Odpowiedź #1 dnia: 10-06-2006, 16:30:13 »
yyyyy
a mozesz podac dokladniejsze informacje na temat tego AUTORYZOWANEGO serwisu??

Tomski

  • Gość
Odp: Olej w T22 a autoryzowany salon / SKANDAL!
« Odpowiedź #2 dnia: 10-06-2006, 16:48:42 »
Autoryzowany salon oraz stacja obsługi Toyoty (na dzień dzisiejszy nie chcę ujawniać w jakim miejscu znajduje się ten salon).
Co proponujecie uczynić? Mogę żądać jakieś rekompensaty?

Adrian

  • Gość
Odp: Olej w T22 a autoryzowany salon / SKANDAL!
« Odpowiedź #3 dnia: 10-06-2006, 17:35:30 »
Wydaje mi się, że szanse masz znikome. Nie jesteś w stanie udowodnić, że źle wykonali usługę.

Tomski

  • Gość
Odp: Olej w T22 a autoryzowany salon / SKANDAL!
« Odpowiedź #4 dnia: 10-06-2006, 19:05:16 »
Niby dlaczego? Mam świadków, wpisy w książce serwisowej. Ponadto zamierzam powołać się na rzeczoznawcę i diagnostów z niezależnych serwisów samochodowych.

Bartek72

  • Gość
Odp: Olej w T22 a autoryzowany salon / SKANDAL!
« Odpowiedź #5 dnia: 10-06-2006, 20:11:56 »
Jesli masz udokumentowany przeglad (zlecenie serwisowe, faktura, podsteplowana ksiazeczka gwarancyjna) to prawdopodobnie masz duze szanse na wygranie tej sprawy. Polecam wizyte u rzeczoznawcy a potem u prawnika - on sie ostatecznie wypowie co bedzie mozna w tej sprawie zrobic.
Moim zdaniem rzecz jest do udowodnienia.

Offline YogiBabo

  • Toyot Chodzacy
  • ***
  • Wiadomości: 1416
  • Płeć: Mężczyzna
  • Samochód:: E18_Prestige_MS
Odp: Olej w T22 a autoryzowany salon / SKANDAL!
« Odpowiedź #6 dnia: 10-06-2006, 20:50:43 »
Polecam wizyte u rzeczoznawcy a potem u prawnika - on sie ostatecznie wypowie co bedzie mozna w tej sprawie zrobic.
Moim zdaniem rzecz jest do udowodnienia.
Rzeczoznawca - owszem, dowiesz się pewnie kto jest winny, czy ASO, czy ... moze sprzedajacy, ktory rzekomo nie zna się na samochodach  :o. Pierwsze co się robi przed zakupem auta i sprawdzaniem go w ASO to oglada się jak wygląda bagnet, a także  odkreca korek wlewu oleju.
Prawnik pewnie powie Ci, ze sprawa do wygrania, weźmie honorarium i bedziesz dodatkowe kilkaset złoty w plecy  :( bo nie wydaje mi się abyś wygrał. Gdybyś te 2 tys km przejechał w dwa tygodnie, no może do miesiąca czasu to kto wie... ale z drugiej strony myślę, że silnik po prostu brał olej wcześniej ( co mogłobyć powodem sprzedazy auta), a podczas standardowych oględzin w ASO i nie tylko, nie da się stwierdzić czy bierze olej czy nie, to wychodzi w trakcie eksploatacji. Ja bym zadał sobie inne pytanie: Czy sprzedający był w zmowie z ASO i ten przegląd to pic, czy rzeczywiście ASO sprawdziło  wszystko, wymieniło filtry i płyny ( brak zgłoszenia ubytku oleju, bo mógł być dopiero co  zalany), a silnik był juz w agonii co było powodzem sprzedaży samochodu? A może sprzedający, jak mówisz, był takim beztalenciem, ze nie mając zielonego pojęcia o tym jak użytkuje się samochód, doprowadził do takiego stanu rzeczy nie wiedząc o tym ? Współczuję.
« Ostatnia zmiana: 12-06-2006, 20:30:17 wysłana przez YogiBabo »
E18_Prestige_MultidriveS

Lord D4

  • Gość
Odp: Olej w T22 a autoryzowany salon / SKANDAL!
« Odpowiedź #7 dnia: 10-06-2006, 22:09:05 »
Przypomina mi się "watek" Corolli (mojej >:( ), która trafiła do nowego ASO i po 1000km miała remont silnika (oleju ani kropli) - ale to temat pod tyt. "Castrol i 1.6 VVT-i".
Może do twojej Ave wlali minerala albo cos podobnego - wszystko się zapiekło i zatarło. ???
Niestety nic raczej nie udowodnisz --> skończy się gwarancja, to omijaj ASO ;)

Tomski

  • Gość
Odp: Olej w T22 a autoryzowany salon / SKANDAL!
« Odpowiedź #8 dnia: 11-06-2006, 09:45:44 »
Polecam wizyte u rzeczoznawcy a potem u prawnika - on sie ostatecznie wypowie co bedzie mozna w tej sprawie zrobic.
Moim zdaniem rzecz jest do udowodnienia.
Rzeczoznawca - owszem, dowiesz się pewnie kto jest winny, czy ASO, czy ... moze sprzedajacy, ktory rzekomo nie zna się na samohodach  :o. Pierwsze co się robi przed zakupem auta i sprawdzaniem go w ASO to oglada się jak wygląda bagnet, a także  odkreca korek wlewu oleju.
Prawnik pewnie powie Ci, ze sprawa do wygrania, weźmie honorarium i bedziesz dodatkowe kilkaset złoty w plecy  :( bo nie wydaje mi się abyś wygrał. Gdybyś te 2 tys km przejechał w dwa tygodnie, no może do miesiąca czasu to kto wie... ale z drugiej strony myślę, że silnik po prostu brał olej wcześniej ( co mogłobyć powodem sprzedazy auta), a podczas standardowych oględzin w ASO i nie tylko, nie da się stwierdzić czy bierze olej czy nie, to wychodzi w trakcie eksploatacji. Ja bym zadał sobie inne pytanie: Czy sprzedający był w zmowie z ASO i ten przegląd to pic, czy rzeczywiście ASO sprawdziło  wszystko, wymieniło filtry i płyny ( brak zgłoszenia ubytku oleju, bo mógł być dopiero co  zalany), a silnik był juz w agonii co było powodzem sprzedaży samochodu? A może sprzedający, jak mówisz, był takim beztalenciem, ze nie mając zielonego pojęcia o tym jak użytkuje się samochód, doprowadził do takiego stanu rzeczy nie wiedząc o tym ? Współczuję.

@YogiBabo - ale powiedz mi czy to możliwe aby olej w stosunkowo nowym samochodzie był czarny jak smoła po przejechaniu 2 000 km? Rozumię - gdy auto stoi, nie jest eksploatowane olej traci swoje właściwości, utlenia się, ale w takim nowym samochodzie olej nawet nie ma prawa zmienić swojego koloru. Przykładem jest Opel Corsa '93 200 000 km którego posiadam i ile oleju wlewam, tyle wylewam - proste. Rzekomo serwisant sugerował wyciek oleju z silnika, auto zostało podniesione a tu... suchutko.  Poprzedni właściciel zostawił auto w serwisie na 3 dni w tym czasie panowie z ASO mieli dokonać gruntownego przeglądu, wymienić wszystkie zużyte części. Jak się okazuje pieniądze zostały wzięte, a nic nie zostało wymienione.

Poprzedni właściciel miał pieniądze, toteż nie interesowały go sprawy samochodu. Zgodnie z książką serwisową robił przeglądy w ASO, płacił a oni rzekomo wymieniali mu zużyte części. W końcu nie każdy musi się znać na samochodach, ponoć te nowe auta są już bezobsługowe...

Na koniec dodam, że olej w Ave T22 należy wymieniać co 15 000 km, więc... nasuwa się jedno stwierdzenie ZŁODZIEJSTWO.

crab79

  • Gość
Odp: Olej w T22 a autoryzowany salon / SKANDAL!
« Odpowiedź #9 dnia: 11-06-2006, 11:25:55 »
A nie jest to może ave z silnikiem z tej wadliwej serii co brały masę oleju ?

Offline YogiBabo

  • Toyot Chodzacy
  • ***
  • Wiadomości: 1416
  • Płeć: Mężczyzna
  • Samochód:: E18_Prestige_MS
Odp: Olej w T22 a autoryzowany salon / SKANDAL!
« Odpowiedź #10 dnia: 11-06-2006, 12:24:53 »
Mimo wszystko uwazam, że ASO nie może pozwolić sobie na taki numer, bo co by było gdybyś na drugi dzień po wymianie zechciał obejrzeć bagnet ? I zobaczyłbyś mały poziom i smołę ? Przypuszczam , że sprawa oparłaby sie o kierownika, moze właściciela lub nawet o TMP, a to grozi wywaleniem kogoś z roboty, a może i nawet utratą autoryzacji toyoty. Dlatego też bardziej skłaniam sie ku temu, że poprzedni właściciel albo zarżnął silnik (wiedział o tym lub nie to już inna sprawa) albo jest to ta wadliwa seria VVti (ale nie jestem pewien czy wadą były skażone tylko silniki 1.6 czy inne też - w dziale corolli znajdziesz odpowiedż bo tam temat był szeroko omawiany). A co do nieznajomości auta i pieniędzy właściciela - to jest bardzo częsta śpiewka sprzedających co mają "coś" na sumieniu. I dla rozładowania sytuacji dodam jeszcze, że miałem znajomego, który dziwił się, że w 126 bis jest taki kiepski wlew oleju. Kupił litr i większość się wylała. Jak wspomniał, iż wlewał w otwór, z którego wyciagnął bagnet to przez kilka dni zrywaliśy boki z niego.
E18_Prestige_MultidriveS

Offline esem

  • Toyot Leżący
  • *
  • Wiadomości: 71
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Olej w T22 a autoryzowany salon / SKANDAL!
« Odpowiedź #11 dnia: 11-06-2006, 17:38:44 »
Czyli ćwiczymy "spiskową teorię dziejów"...
Jak można dopuścić do sytuacji aby przez prawie dwa lata nie sprawdzić poziomu oleju  ???
I tłumaczenie się, że "samochód stał w garażu nie jeżdżony bądź prawie"  :o
Nawet jak auto było odpalane to przy zwartości miski olejowej ok. 1l zaświeciła by się kontrolka poziomu oleju ... Czyli autor wątku (bez urazy) szuka czegoś czego nie zgubił...
Skandal  ;D Ale co do tego ma serwis  ???
Mazda3, 2016, 2.0 165KM, VVTi, dawno temu Avensis T22, 2001 po FL, 2.0 D4 VVTi

Lord D4

  • Gość
Odp: Olej w T22 a autoryzowany salon / SKANDAL!
« Odpowiedź #12 dnia: 11-06-2006, 18:08:58 »

Nawet jak auto było odpalane to przy zwartości miski olejowej ok. 1l zaświeciła by się kontrolka poziomu oleju ... Czyli autor wątku (bez urazy) szuka czegoś czego nie zgubił...
Skandal  ;D Ale co do tego ma serwis  ???

I tu się mylisz --> w Corollach kontrolka nawet nie błysneła. Wszystko było tak zasmolone, że nie działała. :o Słyszałem od mechaników z byłej już ASO, że dotyczyło to też silników 1.6 i 1.8 w Ave oraz sporadycznie 1.0 w Yarisach. Więc nie można wykluczyć takigo stanu rzeczy. Dlatego ja leję juz do kazdego Mbila - nawet do swojej D4 ;)

Tomski

  • Gość
Odp: Olej w T22 a autoryzowany salon / SKANDAL!
« Odpowiedź #13 dnia: 11-06-2006, 18:22:30 »
Dobrze, ale kontrolka się nie paliła. Pan w ASO powiedział, że zapali się wtedy gdy... oleju w ogóle nie będzie. Być może poprzedni właściciel doprowadził do takiego stanu, ale jak pisałem wcześniej samochód regularnie był serwisowany w ASO, więc chyba coś by z tym zrobili. Jutro postaram się wyjaśnić zaistniałą sytuację.

Jeśli wadliwa seria VVT-i... dobrze, ale moje AVE jest z silnikiem 1.8, czy istnieje prawdopodobieństwo, że trafiłem na felerną wersję?

Są dwie wersje: albo oszustwo ze strony ASO, albo ze strony sprzedającego.

Offline tomekw112

  • Toyot Pełzający
  • **
  • Wiadomości: 464
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Olej w T22 a autoryzowany salon / SKANDAL!
« Odpowiedź #14 dnia: 11-06-2006, 19:21:57 »
znam podobną sytuację z golfem V-- kumpel oglądał tylko faktury za przeglądy w ASO a sam pił kawę i kompletnie się na tym nie znał -po 4 przeglądzie sprawdziliśmy filtr powietrza który oczywiście był "wymieniony" ;) wygłądał jak szmata od podłogi która umyła cały biurowiec :(
pozdrawiam


 

Beesafe.pl