Mi szkoda i 100zł, bo na przeglądzie nie powiedzą mi nic ponadto co wiem.
Ja wolę dolać te 0,5l na 10'000km i mieć spokój bez zbędnej regeneracji. A "fachowcy" i tak nic nie poradzą na tak znikomy ubytek oleju poprzez "regenrację", bo sama wymiana panewek może tylko zaszkodzić niż pomóc. Żeby dobrze zregenrowac turbinę nie wystarczy tylko wymienić panewki, ale i wyrównać (stoczyć, bo innej metody przy tych średnicach nie ma) wałek. Zważywszy na fakt bardzo wysokich obrotów jakie uzyskuje turbina, braku poprawnego wyważenia wirnika, często bywa że z turbiny po takim leczeniu pozostaje kupa gruzu. Jeżeli już wymieniać to cała turbinę i to tylko na nową, bo te regenerowane są nic nie warte (mały procent udaje sie wyleczy z brania oleju). Decyduje o tym dokładność obróbki i wyważenie ostaeczne zespołu wirującego. A bardzo mało zakłądów posiada tak dokładne obrabiarki, żeby zrobić to jak należy...
W każdym (starym, czy młodym) samochodzie efekt brania oleju wystąpi. Niestety nie za każdym razem jesteśmy w stanie siedzieć w samochodzie przed ruszeniem i po zatrzymaniu jeszcze wystarczająco długo, żeby zagrzać i doprowadzić olej lub chłodzić turbinę równomiernie nie doprowadzając do wyboczenia wałka. To tyle..... Mam nadzieję, że nie zanudziłem
Jak się mylę proszę o komentarz