Owszem zdjęcia były do pupy i na tym polegał ich ... urok.
Takie fotki, najprawdopodobniej zrobione pseudo-aparatem-wbudowanym-w-komórkępodczas zamkniętej prezentacji, obiegły świat kilka tygodni temu. Od razu zaczęto doszukiwać sięistniejących modeli Toyoty, do których można było porównać przód i tył nowej Camry - chyba nie jest zadziwiające, że wszystkie modele są już dostępne w ... Japonii ;-)