Czesc! postanowilem sie podzielic miomi niezbyt milymi wspomnieniami z ostatniej podrózy. Jechalem swoia ave t22 D4D z UK do Polski jakies 2100km. O samochód zawsze dbam az do przesady, oryginalne filtry, dobry olej, najlepsze paliwo etc... To ostatnie o malo nie doprowadzilo mnie do zawalu. Otóz jezdze na paliwie BP
Ultimate. W niemchech stacje BP wykupil ARAL i pod swoim logo sprzedaje ów
ultimate. Kiedy jechalem do polski tankowalem owo paliwko i autko sunelo az milo. Zauwazylem tylko jakby rwanie silnika po dodaniu gazu ale ze paliwa bylo juz malo uznalem ze trzeba dolac. W polsce zalalem juz na pierwszej lepszej stacji (byl to statoil) i wszystko ustapilo. U nas jezdzilem na BP i wszystko ok. W drodze powrotnej do UK zalalem moja ave do pelna na stacji ARAL w niemczech, paliwem super diesel ultimate. Nie ujechalem kilkunastu kilometrów i sie zaczelo... Po dodaniu gazu silnik jakby sie dusil, przerywal, zero przyspieszenia, spalanie 10-15l/100, myslalem ze poprostu sie rozleci. Bylem juz dobre 700 km od domu. Mysle ja pi... co jest grane? Po kilkudziesieciu km moim oczom ukazala sie kontrolka silnika, zjechalem na parking i wylaczylem silnik. Po zapaleniu kontrolka nie swiecila ale po przejechaniu kilku kilometrów zapalala sie na nowo... Pomyslalem turbina, wtryski lub pompa ale dlaczego wlasnie teraz? Tak jechalem przez jakies 600km (z predkoscia 100km/h na przerywajacym silniku) az do nastepnego tankowania. Zatankowalem juz zwyczajnej ropy. Po jakichs 100 km szarpania wszystko jak reka odjal, kontrolka sie nie zapalala, silnik normalnie pali, auto przyspiesza wydaje sie byc w porzadku.
Tu pytanie do tych co sie lepiej znaja: czy ktos ma pomysl co to moglo byc? co moglo ucierpiec podczas takiej jazdy? czy wysoko cetanowy diesel moze spalac sie stukowo?
Jesli ktos moze cos doradzic to komentarze mile widziane.
Nie tankujcie swoich TOYOT na Aralu w niemczech