Jako, ze to moj pierwszy post na tym forum, serdecznie witam wszystkich forumowiczow i forumowiczki
Mam juz dosc diesli i ciaglych problemow z filtrami czasteczek stalych, dwumasami itp. Postanowilem wiec kupic jakas mala benzynke. Cos za rozsadne pieniadze. Dodam tylko, ze auto to prezent dla mojej mamy, stad niektore auta moga wydac sie malo meskie
Pod uwage bralem oczywiscie Yarisa oraz kilka innych aut: Clio po 2006r, Grande Punto, Fieste po 2006r oraz Corse po 2006r. W domu mielismy juz sporo roznych samochodow ale nigdy japonca...
Wczoraj pojechalem ogladac Toyote Yaris z 2007 roku, silnik 1.3 (87koni). Auto jest od pierwszego wlasciciela i ma najechane niecale 130,000km. Szczerze mowiac szukalem czegos z mniejszym przebiegiem jako, ze chcialbym zeby auto posluzylo przez przynajmniej 2-3 lata. Auto ma pelna ksiazke serwisowa i cala mase faktur. Wszystko robione w aso.
W sumie zadnych wiekszych napraw, tylko standardowy serwis i akcje przywolawcze toyoty. Autko jest zadbane aczkowiek zauwazylem 3 wady i troche zaczela zastanawiac mnie trwalosc tego samochodu.
- Linka od otwierania maski jest naciagnieta i nie mozna otworzyc maski
- Pokretlo od klimatyzacji sie zapadlo? Tzn tak jakby ktos to cale kolko wepchnal do srodka
- Nie wiem czy to normalne ale po uchyleniu fotela kierowcy, nie mozna przesunac go do przodu tak jak mozna to zrobic w przypadku fotela pasazera. Fotel kierowcy ma spory zakres regulacji (ledzwie itp) w tym wysokosc siedziska. Nie wiem czy ten typ tak ma? Fotel nie wyglada na uszkodzony w zaden sposob. Przesuwa sie normalnie w kazdym kierunku ale kiedy uchyli sie go tak aby ktos mogl wsiasc z tylu, fotel nie pojedzie ani w tyl ani w przod. Po prostu pozostaje w swojej stalej pozycji
Wlasciciel sprzedaje ja jako, ze kupil nowa yaris z salonu. Wczoraj kiedy pojechalem ogladac auto (troche niespodziewanie) yariska stala akurat u mechanika, ktory mial za zadanie naprawic linke i pokretlo od klimy. Wlasciciel zostawil tam yariske poprzedniego dnia i jak sie okazalo mechanik w sobote nie pracowal ale przyjechal otworzyc garaz na zyczenie wlasciciela. Yaris odpalil od razu, silnik chodzil rowniutko, zero dymu. Przejazdzka tez obyla sie bez zbednych atrakcji, wszystko chodzilo ladnie i cicho. Wlasciciel poinformowal mnie rowniez, ze tylny zderzak byl malowany jako, ze ktos go puknal w korku w miescie. Oczywiscie i na to byla faktura. Generalnie autko zadbane, bez wiekszych mankamentow i na pewno bezwypadkowe.
Chcialem prosic Was o swoje refleksje na temat tego modelu. Jak sie domyslam wiekszosc z Was to milosnicy tej marki ale prosiblym o obiektywizm. Przeraza mnie troche ten przebieg. Maly silnik, ponad 130,000km na liczniku, a wiadomo jak to dzisiaj z trwaloscia tego wszystkiego.
Druga rzecza jest to pokretlo. Czy te plastiki sa naprawde tak slabe? Czy ktos za duzo sily uzyl? Mial ktos podobny problem? Bo ciekaw jestem jak ten mechanik to naprawi. Zeby sie nie okazalo, ze za tydzien znowu wpadnie.
Mam nadzieje, ze cos podpowiecie
Pozdrawiam