Saper, ego Ci nie powie nikt na podstawie postu na forum.
"Koszyczek" to kosz sprzęgłowy - w nim siedzą tarczki. Nie znam się na automatach, więc się nie będę mądrzył, jedynie napiszę, co ja bym w takim przypadku zrobił.
Masz 3 wyjścia :
1) zawieźć do innego warsztatu, celem potwierdzenia obecnej, bądź postawienia innej diagnozy
2) zapłacić grzecznie i zażądać wymienionych części oraz pisemnej gwarancji na naprawę, jeśli nie masz zaufania do firmy
3) kupić używaną skrzynię, ale tylko :
a) z samochodu, którym będzie się można przejechać przed jej demontażem, lub
b) z pisemną gwarancją na co najmniej miesiąc
Piszę to niejako z doświadczenia, ponieważ raz przejechałem się z Bochni do Włocławka po skrzynię dla klienta, potem drugi raz ją oddać, i odebrać pieniądze po wielkich bólach, bo sprzedający (
http://www.auto-turbiak.pl/ ) próbował mi wmówić, że "to nie ta skrzynia", nie mając żadnego logicznego uzasadnienia dla tej tezy. Nie spisali numerów, ani nie oznaczyli w żaden sposób skrzyni, którą wygrzebali gdzieś z zaspy śnieżnej, a potem próbowali mi udowodnić, że im przywiozłem zepsutą skrzynię, zamiast tej, którą mi sprzedali.
To dłuższa historia, ale dwukrotnym wyjęciu skrzyni z auta w środku zimy ( było jeszcze podejrzenie padniętego konwertera, więc znów zrzut skrzyni i przełożenie konwertera ), naprawdę nie chciało by mi się jeździć jeszcze raz do Włocławka, żeby próbować komuś wcisnąć inną skrzynię, celem odzyskania kilkunastu stówek.
Ostatecznie pieniądze odzyskałem, akurat pokryły koszty przejazdu, a klient dał się namówić na manuala, z którym jeździ do dziś
Owca ma rację - szukaj skrzyni, a reszta j.w.
Osobiście wątpię w uszkodzenie konwertera, ale - jak pisałem - na automatach się nie znam, nie lubię ich, mimo, że akurat mam dwa zautomatyzowane auta, i jedno manualne