Sprawa niestety ma ciąg dalszy. Zdążyłem już być z reklamacją. Zresztą mechanik coś kombinował ten czujnik sprzęgła naprawiał/lutował a nie wymienił. Teraz dał mi fakturę, że tym razem wymienił, ale definitywnie z nim koniec, więcej do niego nie pojadę. Zresztą zaczął mi wmawiać, że to moja żona nie wciska do końca sprzęgła. Dzisiaj miałem okazję się przejechać na stację benzynową i do hipermarketu... Jak chciałem wracać to miałem to samo, 3 razy nie odpalił. Spróbowałem i przesunąłem dywanik podłogowy i zapalił od razu (w czasie jazdy potem zauważyłem, że dywanik trochę się ślizga i przesuwa pod pedały.
Wiem, że przedtem na 100% nie był to problem dywanika, bo wtedy też próbowaliśmy bez niego, ale teraz podejrzewam, że ten nowy czujnik sprzęgła to może być jakaś podróbka i jest wrażliwy na minimalne niedociśnięcie sprzęgła. W każdym razie, na razie podłożę żonie zamiast dywanika jakąś folię i zobaczymy czy będzie jakaś różnica.