Z dolnymi nakrętkami nie było problemu - 1,5-roku temu w aso wymienili wszystkie osłony amortyzatorów więc puściły bezproblemowo.
powiedz używałęś jakiejś podstawy do trzymania amora przy zdejmowaniu sprężyn
Nie, robiliśmy to w dwójkęna stole - jeden trzymał, drugi (ja
) zakładał ściągacz i kręcił - w sumie tylko do uzyskania ok. 5 mm luzu międzu sprężyną a mocowaniem - przy tak mało ściśniętej sprężynie jakoś pewniej sięczułem
.
ściągacza dorwałeś wkońcu jakiegoś konkretnego czy nie?
Tak - szwagier pożyczył od swojego pracodawcy (sprawdzony), taki jak pisałeś - zaczepy z blachy 5 mm, śruby - gwint 16 mm - dość solidne.
Teraz został jeszcze przód - jest o tyle łatwiej, że nie trzeba rozkręcać łączników stabilizatora no i te pier.... przewody hamulcowe są normalnie zamocowane, tak, że nie trzeba ich rozłączać.