Może ktoś się już spotkał z taką opcją... wszystko było ok, Yarek pokonał dzielnie trase 500km praktycznie bez przerw i 15 km od domu stało się coś dziwnego.. po najechaniu na nierówność wyłączyło się radio, zgasł wyświetlacz komputera pokładowego, przygasły światła i po sekundzie wróciło wszystko do normy. Następnie po paru km i wjechaniu w dołek nie dość, że cała sytuacja się powtórzyła to jeszcze na zegarach pojawiła się choinka kontrolek od "stabilizacji" auta (TC, ABS, antypoślizg)... najpierw pomyślałem, że to coś z ładowaniem, ale jednak nie, auto ładuje i odpala normalnie. Czy ktoś ma jakiś pomysł? Nie chciał bym unieruchamiać samochodu w warsztacie i dobrze by było ogarnąć to we własnym zakresie....