Jest cos takiego jak limity ladowania/rozladowania baterii. W przypadku zarowno zimnej jak i cieplej baterii limity maleja co skutkuje m.in. konwencjonalnym hamowaniem zamiast z odzyskiwaniem energii.
Tak jest.
Spadek efektywności zimnej baterii jest ZNACZNY.
I to on przede wszystkim odpowiada za dużo wyższe zużycie paliwa zimą.
Parafrazując klasyka, zimą spada procent hybrydy w hybrydzie.
Bateria (Yarisa) oferuje 100% możliwości - 17,5 kW ładowania i 15 kW rozładowania - tylko w zakresie 26-39'C.
Przy temperaturze baterii -2'C pozostaje już tylko 8 i 6,5 kW, czyli jakieś 40-45% możliwości.
W praktyce to oznacza, że byle trącenie gazu uruchamia ICE, a byle trącenie pedału hamulca -klocki.
Limity ograniczają zakres pracy baterii, a tym samym wydłużają proces jej rozgrzewania. Czy zwróciliście uwagę jak powoli bateria nagrzewa się w zakresie 0-10'C, a jak szybko 15-25'C? To dlatego, że mocno schłodzona jest mniej "stresowana".
Na szczęście w Yarisce limit ładowania wzrasta dość szybko i przy temperaturze baterii 10'C wynosi już 14 kW.
P.S. Zasłonę grilla polecam swoją drogą. Yarisowi można bezpiecznie "wyłączyć" cały dolny grill, pozostawiając tylko wloty w pokrywie silnika. W takiej konfiguracji układ chłodzenia gładko radzi sobie do +18'C (!), nawet przy przelotach szosowych. W górach lub na autostradzie pewnie by się spocił. :D