Widzę, że odpowiedzi na pytania mniej oczywiste są tematem TABU o którym nikt nie chce pisać
.
W związku z tym przekaże WAM info jak ja to zrobiłem.
Piankę BOLL'a wpuściłem w rurkę od skroplin które lecą pod samochód. Lekko odgiąłem wykładzinę od strony pasażera i tam widać (bynajmniej u mnie) ciemną gumową rurkę, która w połowie swojej długości jest karbowana.
Dostęp do początku rurki ze strony obudowy parownika jest dość trudny i niewidoczny, więc postanowiłem wyjąć rurkę od strony ściany grodziowej. Banalnie prosta sprawa. Pociągnąć i to bez żadnego wysiłku. Wprowadziłem wężyk, gmerając tak mocno jak się da. Postępując zgodnie z instrukcją na odpakowaniu: Autko odpalone, filtr kabinowy wyjęty, klima wyłączona, nawiew tylko na twarz, prędkość max, temp na LOW, obieg wewnętrzny - zacząłem psiukać.
Pianka kończy się wyjątkowo szybko. Po skończeniu się puszki szybko wsadziłem rurkę od skroplin w swoje miejsce, bo oczywiście zaczęło z niej już kapać pianką.
Po ok 10 min. dodatkowo włączyłem klimatyzację. Po pewnym czasie z lewej skrajnej kratki nawiewu zaczęła wylatywać pianka. Dobrze że miałem otwarte drzwi to nie zachlapałem szyby
.
Efekt jest taki, że nic nie zepsułem a nieprzyjemny zapach chwile po włączeniu klimy zniknął, za to pachnie delikatnie cytryną.
Pewnie za jakiś czas, dla lepszego efektu zaaplikuję jeszcze coś podobnego, ewentualnie zamiast pianki wrzucę Wurtha.
Pozdrawiam i polecam
.