Autor Wątek: Problem śmierdzącej Klimy (temat bumerang)  (Przeczytany 31733 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Kriford

  • Toyot Leżący
  • *
  • Wiadomości: 79
Odp: Problem śmierdzącej Klimy (temat bumerang)
« Odpowiedź #75 dnia: 30-09-2018, 21:35:47 »
Witam Serdecznie,

chciałem skomentować informacje od forumowicza SLK
"idąc dalej tropem smrodu z klimy, zwróćcie uwagę na montaż filtra kabinowego. Nie jest on idealnie dopasowany do obudowy i przepuszcza powietrze bokiem, bardziej lub mniej w zależności od marki filtra. To też ma wpływ na kumulację zanieczyszczeń na parowniku i w efekcie rozwój różnych świństw.
Dobrym sposobem jest oklejenie filtra dookoła uszczelką piankową. Tylko nie obudowy (!) aby uszczelka nie była nośnikiem zanieczyszczeń."

Bardzo ciekawa sprawa, dokładnie 1,5 miesiąca temu miałem dziwny przypadek. Po odpaleniu samochodu i nawiewu, nagle zaczął dochodzić dziwny dźwięk z nawiewu. Po odkręceniu silnika nawiewu ( co się okazało nie potrzebne) znalazłem liść który dostał się do łopatek silnika nawiewu. Nie ma innej możliwości jak od strony filtra. Rzeczywiście filtry nie pasują do otworu. Oczywiście Denso zrąbało design. Można było zrobić prosty kwadratowy otwór a nie badziewie gdzie ścianka ma zwężenie.

Dodatkowo jak myłem parownik przez otwór rewizyjny to wyleciało dużo piachu ( kurzu). Dlatego łącząc to z dodatkową informacją od znajomego który pracuje przy systemach klimatyzacji przemysłowej, że w niektórych urządzeniach ( samochodach) klima musi cały czas być włączona . Oczywiście klima automatyczna załącza się w zależności od informacji z czujników i oprogramowania.
Znajomy twierdzi że parownik jak jest mokry to ustawiony pod odpowiednim kontem może się "sam ?" myć. Rzeczywiście parownik w Verso jest pod kątem 35 % z dziwną plastikiem od strony kierowcy. 
Dodatkowo sprzedawca mi mówił że mam jeździć zawsze z włączonym automatem klimy.

Co spróbuje to okleić filtr uszczelką piankową, Niestety nie udało mi się zlikwidować smrodu w 100 % ale dzięki myciu parownika jest to znośne. Chciałem dodać że nie jeżdżę cały czas z włączoną klimą. Staram się suszyć klimatyzację, mianowicie wyłączać 10 min przed dojechaniem do celu. Może  problem leży w tym że cały czas powinna być włączona? Oczywiście nie zmienia to faktu na temat kształtu filtra. Niedopasowanie filtra do obudowy to jest ewidentna fuszerka Toyoty lub Denso - Turcja.

Pozrawiam

 

Offline SLK

  • Toyot Pełzający
  • **
  • Wiadomości: 123
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Problem śmierdzącej Klimy (temat bumerang)
« Odpowiedź #76 dnia: 01-10-2018, 14:53:50 »
aby było ciekawiej w tym temacie, zastanawiam się czy wyłączanie klimy parę minut przed końcem jazdy nie ma wpływu na intensywniejsze kumulowanie się wody w wentylacji.

dość wychłodzona i wysuszona wentylacja po wyłączeniu klimy dostaje znacznie cieplejszego i wilgotniejszego powietrza. Ta nagła zmiana temperatury i dodatkowa wilgoć powoduje kondensację pary w wentylacji. Im goręcej na zewnątrz tym bardziej intensywna jest ta kondensacja. Ile potrzeba czasu na wietrzenie wentylacji, aby całkowicie ją wysuszyć, tego chyba jeszcze nikt nie badał.

Jak duża jest różnica w wilgotności powietrza, sprawdzałem ostatnio higrometrem podczas dłuższej podróży. Wilgotność wewnątrz samochodu spada masakrycznie nisko, a po wyłączeniu klimy dość szybko wzrasta. Ten nagły wzrost wilgoci jest dość mocno odczuwany, i być może często mylony jest ze smrodem :)

Dlatego wypadałoby sprawdzić jak długo trzeba wietrzyć aby wyeliminować wilgoć z wentylacji i czy jest to w ogóle możliwe w krótkim czasie. I na ile nie-wyłączanie klimy przed końcem jazdy jest lepszym rozwiązaniem.

Offline Kriford

  • Toyot Leżący
  • *
  • Wiadomości: 79
Odp: Problem śmierdzącej Klimy (temat bumerang)
« Odpowiedź #77 dnia: 02-10-2018, 00:14:30 »
Witam

SLK postawiłeś solidną teorie  :good:. Rzeczywiście jest tak że kondensuje się para wodna . Dlatego w lecie śmierdzi wilgocią podczas " osuszania" klimatyzacji. Kiedyś puściłem max ciepłe powietrze przy max nawiewie na ok 12 minut w lecie. Rzeczywiście zapach wilgoci zniknął, ale na początku śmierdziało.

Wracając do oklejenia filtra: Dzisiaj zrobiłem kilka zdjęć przy obiegu zamkniętym. Moza zobaczyć jak filtr leży w komorze nawiewu. Filtr leży prawidłowo i nie ma żadnych szczelin pomiędzy obudową nawiewu a samym filtrem. Część gdzie filtr nie przylega prawidłowo do ścianki komory jest zakryty plastikiem.


 Dodatkowo znalazłem przyczynę wystąpienia liścia w moim nawiewie. Otóż znalazłem jeszcze jeden liść który dostał się z zewnątrz i leżał na filtrze. Otóż jak wyciągamy filtr powietrza to podobnie przy wyciągnięciu środkowej szuflady w szafce. Wszystko co leż powyżej linii filtra spada bezpośrednio do silnika nawiewu. Użytkownik tego nie widzi. Górna ścianka nawiewu spycha większe brudy z filtra , które spadają na dół do silnika.

Pozdrawiam

Offline T.Wojtek

  • Toyot Leżący
  • *
  • Wiadomości: 82
  • Płeć: Mężczyzna
  • Samochód:: C. Cross PE
Odp: Problem śmierdzącej Klimy (temat bumerang)
« Odpowiedź #78 dnia: 06-10-2018, 00:31:35 »
Verso żony ma 2,5 roku i jeśli śmierdzi, to syf zrobiony przez dzieci i psa albo końskie rzeczy ;)
Jeździ właściwie cały czas przy ustawieniu auto a po dłuższej jeździe w upale wyłączana przy maksymalnym nawiewie przed wjazdem do garażu. Filtr węglowy mi odradzono, bo to kolejne miejsce, gdzie może rozwinąć się niezbyt przyjemna w zapachu cywilizacja.


Tapnięte z phona


 

Beesafe.pl