Najpierw wyskakuje rezerwa i wiadomo monit o tankowaniu, myślałem że mogę jeszcze bujnąć się tak do 50 kilometrów, ale paliwo z rezerwy jakby szybko zniknęło, zdałem sobie sprawę za późno, wskoczyło coś po angielsku było na czerwonym tle i chyba pulsowało, ale sobie nie przypomnę co, bo to była nerwówka, 11 w nocy, mogłem zrobić zdjęcie, teraz bardziej uważam, pamiętam za to minę osoby siedzącej obok.
Na rezerwie jednak trzeba zwolnić, jechać ekonomicznie, wtedy będzie to wyglądać inaczej.
Silnik już nie pracował, nie jestem w stanie ocenić czy się wyłączył z braku paliwa, ale już do stacji się nie włączył, a prądu ledwo starczyło, wykorzystywałem wzniesienia.