Dziś miałem "ciekawą" sytuację. Przyszliśmy z dziewczyną na parking (na szczęście strzeżony) i ona ku mojemu zaskoczeniu otworzyła tylne prawe drzwi, mimo że nie odblokowałem samochodu zdalnie z kluczyka. Pozostałe drzwi były zamknięte. Kilkakrotnie odblokowałem i znów zablokowałem - ten sam efekt, prawe tylne drzwi mogły zostać otwarte. Od razu podjechałem pod ASO, byli tam zaskoczeni, wstępna diagnoza - prąd nie dochodzi. Zastawiłem auto, elektryk ma być w poniedziałek i sprawdzić.
Pytanie - od kiedy tak miałem, pasażerów mam w sumie rzadko i zawsze odblokowuję samochód zanim zdążą do niego podejść.... szczęśliwie dziś było inaczej. Mogłem zostawiać tak auto w różnych miejscach od paru miesięcy nie zdając sobie sprawy że nie było zamknięte do końca.
Nauczka - sprawdzajcie wszystkie drzwi od czasu do czasu, to że auto mignie światłami nie musi znaczyć że jest zabezpieczone.