Owszem, temat wałkowany, ale nikt nie wyjaśnił przyczyn tych ograniczeń. Poszperałem trochę w sieci, bo zaintrygował mnie temat (tym bardziej, że sam czekam na odbiór RAVki 4x4 Hybrid
).
Póki co były tylko narzekania na złe oprogramowanie, decyzje marketingowe itp. Natomiast z własnego doświadcznia wiem (a pracuję jako inżynier oprogramowania w branży motoryzacyjnej od ponad 10 lat), że wbrew wszelkim legendom i teoriom spiskowym nowych technologii nie towrzą marketingowcy, ani księgowi, tylko decyzje projektowe podejmuje zawsze grupa doświadczonych inżynierów. A czy kasa na wdrożenie się znajdzie, czy nie, to kwestia wtórna.
I skoro dwie różne marki wprowadzają takie same rozwiązanie na rynek, a maja doświadczenie w budowie napędów AWD, to coś jest na rzeczy i jest to ograniczenie technologii hybrydowej.
Porozmawiałem z kolegami po fachu, którzy mają większe doświadczenie z elektryką i ogólnie powiedzieli mi to samo, co napisano w tym poście:
https://www.rav4world.com/forums/1995266-post5.htmlDodatkowo, powiedzieli też, że problem jest jeszcze bardziej skomplikowany, bo przy nagłych zmianach prędkości obrotowej silnika elektrycznego (nie mówiąc o wspomnianym w powyższym poście zblokowaniu!) dochodzi do nagłych zmian indukowanego napięcia "zwrotnego" w stronę falownika, a to też jest czynnik, którego nie lubią moduły PWM (a takowe znajdują się w falownikach).
Dlatego to nie jest żadne niedopatrzenie, czy zaniechanie ze strony Toyoty, czy Mitsubishi, tylko celowe działanie ochronne.
Im mniejszy moment przekazany na koła (jedno w powietrzu, lub na rolce - więc małe opory), a różnica prędkości i przyczepności większa (drugie stoi twardo na ziemi), tym bardziej oporogramowanie nie pozwoli na przekazanie momentu na drugie koło, bo priorytetem jest ochrona układu napędowego (niedopuszczenie do zblokowania silnika elektrycznego), a nie szukanie trakcji.
W warunkach drogowych, gdy auto jedzie (większy moment przekazany na koła), a różnica prędkości poszczególnych kół jest zazwyczaj niewielka - wtedy napęd e-AWD działa poprawnie.
Dlaczego w klasycznych układach to działa? Bo tam są po drodze sprzęgła wiskotyczne, lub cierne, a na końcu silnik spalinowy, który co najwyżej może zgasnąć (bez większych konsekwencji) przy nagłym wzroście obciążenia. W przypadku układów hybrydowych tych elementów nie ma, stąd takie "niedomaganie" tej technologi, co Toyota jasno zaznacza w instrukcji (to nie jest auto do off-roadu).
To tyle ode mnie w dużym uproszczeniu. Zapewne jakiś inżynier z działu powertrain mógłby to wyjaśnić bardziej fachowo.