Bezpośrednio po stluczce się nawineli, bo gość mnie trafił pod ich biurem. Zaproponowali holownik który wziąłem, oraz auto zastępcze z którego skorzystałem. Auto wstawione do aso, ubezpieczyciel sprawcy nie sprawiał problemów aso, przyjął ich wycenę, więc podziękowałem wtedy pośrednikowi i na tym zakończyłem sprawę. Firma pośrednicząca odzyskała kasę za swoje usługi z OC sprawcy wg. swoich stawek.
Jeśli byłby jednak problem, to pośrednik w moim imieniu występowałby przeciwom TU sprawcy i to on załatwiałby wszystkie sprawy sądowe. Bardzo często TU nie chce mieć z nimi do czynienia, bo wie, że wcześniej czy później wypłacą wszystko, łącznie z każdą odsetką i pokryciem sprawy sądowej.
Przeciętnego Kowalskiego na to nie stać/nie ma czasu/wiedzy
Czy teraz trochę jaśniej brzmi mój wpis?