Cześć wszystkim.
No właśnie.
Pytanie wydaje się być pozbawione sensu, bo przecież w każdym artykule czy poście czytamy, że eco to eco i jazda w tym trybie daje oszczędności dla natury i potrfela kierowcy.
Ale czy na pewno zawsze i w każdych warunkach?
Od początku posiadania P3 zawsze jeździłem we wspomnianym trybie i wyniki były bardziej niż zadowalające wiec nigdy nie podejmowaniem próby dłuższej jazdy w innym trybie.
Do wczoraj, ale po kolei.
Do pracy mam ~65km w obie strony.
15km drogą ekspresową, 10km przez miasto a resztę jadę drogami "żółtymi" z kilkoma wioskami po drodze.
Moje spalania oscylowały miedzy 4,2 a 4,5 (w okresie wiosna-lato ) i średnią prędkością ok 45km/h.
Wczoraj przed wyjazdem do pracy zresetowałem wskazania i wyłączyłem tryb ECO, tak dla testów...
Od razu uśmiechnąłem się sam do siebie, bo auto stalo się zdecydowanie żwawsze, ale spodziewałem się niefajnego wyniku spalania.
Jechałem z taką samą prędkością co zwykle, czyli ok 85km/h max i ok 100 na ekspresówce.
Wynik był zaskakujący.
Po powrocie do domu spalanie pokazywało 4,0l a średnią prędkość 64km/h.
Zauważyłem jedną bardzo ważną zależność.
Najwięcej na spalaniu tracimy podczas rozpędzania auta, a w trybie ECO trwa to o wiele dłużej.
W trybie neutralnym rozpędzanie trwa o wiele krócej, a słupek historii minutowego spalania nigdy nie sięga samej góry.
Nie wspomnę o większej przyjemności ze sprawniejszego rozpędzania samochodu
Będę to obserwował, zrobię kilkaset km bez trybu ECO i zobaczymy co z tego wyjdzie.