Każdy po swojemu.
Ja myję, piaskuję, podkładuję, potem dopiero jest wybierana warstwa ochronna - w zależności od tego, co sobie klient życzy. Mnogość środków jest taka, że trzeba się dobrze zastanowić jaki efekt chcemy uzyskać.
Tj. czy spód ma się lepić, utrudniając wszelkie inne prace (bo tanio - efekt "smoła" ), czy ma być tylko powłoką antykorozyjną, czy również antyodpryskową, czy też pełnić funkcję wygłuszenia.
Także jak gdzieś jedziecie, to pytajcie jaka jest technologia i nie wierzcie, że będzie szybko, dobrze i tanio.
Bo dobrze, to dobrze by było, żeby po wszystkim wyglądało tak:
a nie osmarkane wszystko na czarno, jak leci, i po roku do powtórki.