Krzych więc dealer wcisnął ci kit, dwumasa najbardziej dostaje w kość wtedy, kiedy są największe drgania silnika, czyli w zakresie obrotów najbardziej lubianych przez Polaków, poniżej 1.8-2 tyś obr,
jeśli ktoś bardzo boi się usterki dwumasy niech bierze automat, tam dwumasy nie ma,
nie kupujesz nowego auta, nie wiesz jak ktoś jeździł autem które będziesz miał na oku,
może się zepsuć wszystko w każdym momencie, możesz zrobić 100 tyś km totalnie bez żadnej awarii i wtedy będziesz to auto wszystkim zachwalać,
a możesz też przez 50 tyś km zaliczyć wymianę turbiny, wtryskiwaczy, pompy wtryskowej, zaworów pompy, dwumasy, sprzęgła, dpfa i wtedy będziesz na auto psioczyć,
trzeba mieć świadomość diesle od kilkunastu lat są silnikami kosztownego ryzyka,
zdecydowanie bezpieczniej kupić mocną benzynę i ewentualnie zagazować,
mechanicznie sprawa wygląda podobnie, jeśli ktoś dbał i nie zaliczył żadnej przygody to auto nie będzie sprawiać problemów oprócz spraw eksploatacyjnych