Za 2k to ledwo środki kupisz. Załóżmy jakieś 30kg 3100, żeby to miało ręce i nogi, to już jest dwójka, a gdzie woski, gdzie mycie, rozbiórka (już obojętne do jakiego stanu - biorę sam fakt zrzucenia kluczowych elementów), suszenie, odtłuszczanie i różne inne rzeczy, o których większość nie ma pojęcia.
Nie ogarniam... 800 źle, bo majstry baranka kładą (czymkolwiek by ten baranek nie był, bo ja np. nie wiem), 4kzł źle, bo niebywale drogo. Czyli pewnie jak zwykle: najlepiej, żeby było dobrze, dobrymi środkami, żeby nic nie uszkodzili i dopieścili każdy detal, wystawili fakturę, dali gwarancję i wzięli 800
Tak jeszcze dla poprawności zakładam, że ceny, o których rozmawiamy są cenami brutto, więc polecam sobie przypomnieć jaką stawkę VAT mamy w naszym pięknym kraju i ile wynosi podatek od dochodu i składki ZUS.
Jeśli kogoś stać na to, żeby 2 czy 3 tygodnie się bawić przy własnym aucie (w sensie nie pracować w tym czasie zarobkowo tylko robić swoje auto, żeby kto inny nie zarobił), to niech robi sam - najczęstsze, co słyszę od ludzi, którzy podjęli wyzwanie to "nigdy więcej"