Przez pół roku raczej nie możliwe żeby aż tak zeżarło podwozie,więc bezpośrednią przyczyną nie mogło być tylko zakrycie rdzy środkami do zabezpieczania podwozia
Jaki konkretnie wpływ ma tego typu konserwacja na istniejącą rdzę pewnie tu nie rozsądzimy.
Można się tylko zastanowić nad etyką i uczciwością firmy ją sprzedającą.
Klienta (najczęściej totalnie nie świadomego w temacie walki z rdzą) nie informuje się o powadze stanu auta tylko bierze się pieniążki i usypia czujność klienta, dając mu przekonanie że już spełnił obowiązek zadbania o swoje auto, na rok. Czy można zwalić winę na klienta, że się nie do edukował? Może i tak, ale idąc do lekarza wierzysz, że nie będzie leczył Ci nowotworu paracetamolem tylko przekieruje we właściwe ręce na czas. I choć mechanicy nie składają przysięgi Hipokratesa, to etyka zawodowa i biznesowa również ich obowiązuje.
Pytanie z innej beczki - jeżeli do profili wpuścili ten sam środek co na podwozie, czyli ropopochodny, to rozumiem, że żaden woskowy preparat na przyszłość nie wchodzi w rachubę. W takim razie czym konserwować profile zamknięte?