Jackal no bez przesady z ta propaganda dieslowska, ja sobie wyliczylem, ze zakup diesla w porownaniu do zblizonej (!) osiagami wersji benzynowej zwroci mi sie po okolo 8 miesiacach jezdzenia, pozniej juz jesem do przodu. pewnie, ze generalnie serwisowanie diesla jest drozsze, i nie chodzi o cene jakichs tam gownianych przegladow, bo "serwis olejowy" za 420 PLN to po prostu rozboj w bialy dzien, na ktory sie wszyscy (no ok, nie wszyscy) godzimy, tylko o grubsze rzeczy jak rozrzad i ewewntualne usterki.
Wszystko zalezy od tego ILE ktos przejezdza rocznie, mi sie to oplaca nieporownywalnie bardziej.
Jezeli chodzi o samochody nowe (chociaz nie tylko) to latwiej tez sobie skredytowac zakup drozszego samochodu niz paliwa na stacji, ale co jasne, na jazde samochodem musi byc czlowieka stac, zeby potem nie pajacowac i nie jezdzic na jakichs wynalazkach.
I jeszcze jedno - jak ktos nie umie jezdzic yarisem 1.0, tak jak ja
, to spokojnie moze liczyc na spalanie w miescie rzedu 8-9 L z klima, a to nie jest wcale malo, z kolei cisnac go na trasie spokojnie wychodzi 6,5-7 z klima, wiec ludzie z "ciezka noga" powinni trzymac sie zdala od takich malych motorkow
, albo nauczyc sie nimi jezdzic, ale IMHO wtedy juz nici z przyjemnosci.
no i nie porownujmy 1.4 D4D z 1.0, bo to dwa swiaty jezeli chodzi o jazde IMHO.
reasumujac - D4D, jezli ktos w ogole dopuszcza jezdzenie klekotem.