Mialem to napisac juz pare dni temu, ale jakos zapomnialem wiec zrobie to teraz. Mam Yarka o przebiegu 33 tys.km silniczek 1.3, ciesze sie tym cudem od paru dni i wszystko mi sie podoba oprocz skrzyni biegow... Przesiadlem sie do Tojki z Cordoby 1.4 2000r. i tam funkcjonowalo to o niebo lepiej:krotka, poreczna dzwignia, z krotkim skokiem, bardzo precyzyjna. No, a tutaj....czuje jakbym mieszal jakas lyzka w masle. Zaczynajac od nieporecznej i dlugiej dzwigni, poprzez dlugie skoki, a najgorsze jest to, ze tych biegow nie mozna wrzucac szybko, trzeba to robic raczej wolniej i bardzo precyzyjnie. Jezdzilem juz paroma autami i przewaznie bylo to lepiej zrobione. Nie wiem, moze tylko ja mam takie wrazenia, albo jestem slabym kierowca :( Szkoda, ze tak to jest bo silnik 1.3 zacheca do zwawej jazdy. Bylem nawet w Toyocie sie przejechac ich testowym autem i tam skrzynia dziala identycznie wiec z moim egzemplarzem wszystko OK. Tak czy tak jestem z Yariska BARDZO zadowolony i mam nadzieje, ze sie do tego przyzwyczaje :D
Macie podobne zdanie do mojego jesli chodzi o skrzynie?