Zerknąłem tam i jest to jakieś 5 cm od filtra i jest tam sporo rdzy.Jest tam jakaś śruba, na "oko" 13 klucz.
No to chyba to , jest jakos pod filtrem oleju ;-)
Sprawa jest prosta.
Odkrecasz korek wlewowy chlodnicy, ogrzewanie dajesz na max !!(wazne zeby woda splynela z nagrzewnicy)
no i ta sroba razem z kranikiem odkrecasz i karmisz krety :-DD
kranik odkreca sie tk jak w prawdziwym kranie czyli w lewo :D
U mnie to odbywalo sie w ten sposob ze przez chlodnice przepuscilem ok. 5 czy nawet wiecej litrow wody przez lejek wlewajac przez gorny otwor, na wiosne przejdzie przez chlodnice wiaderko wody ;-)
Pozniej to samo tylko z ukladem czyli o ile sobie przypominam ;-), woda wpływała przez gorny wąż od chlodnicy (odgiolem go do gory i wlewalem do niego wode a dolnym wyplywalo cale syfstwo , no i przez otwor w bloku ;-)
pozniej po zakreceniu wszystkiego ze swirza woda dalem jej ciut w palnik zeby cala woda poszla w najglebsze zakamarki nagrzewnicy i dolewalem z 3-4 razy do zbiorniczka w ciagu 2 dni bo wtedy lubi sobie troche tej wody pociagnac a teraz sprawdzam co 2-3 tyg. profilaktycznie czy z plynem jest OK a ze wszystko gra .
Ja w tym roku zalalem plynem SHELL Glico bo do różowych mam uprzedzenie :-DD :-DD , mimo ze wlasnie taki plyn wygral w plebiscycie auto swiata
Co do cisnieniowego plukania to wg. mnie za duze ryzyko ze odewie sie np. jakas czastka kamienia kotłowego (moja rolka ma juz 12lat) , albo cząstki i pozatyka chlodnice itp. ja to robilem silami natury ;-)
:P
Warto przeczyscic tez chlodnice ale bardzo delikatnie zeby nie powykrzywiac plytek.
pozdrowka