Zarowno ten z Bytomia jak i ten z Warszawy sa podobno bezwypadkowe (jak twierdza wlasciciele). Bytomski bym jedynie "stukniety na parkingu w drzwi, ktore zostaly wymienione". Oba salonowe, na gwarancji. Ten z Bytomia jest wlasnoscia tamtejszego salonu Toyoty (zastanawiam sie czy nie byl dyzurnym samochodem do dawania w palnik). Oczywiscie jesli sprawa sie wyklaruje dokladnie je sprawdze - na pewno nie bede kupowal kota w worku.
A co mnie sklonilo do TS'a? Przyziemne sprawy... Moja zona postanowila zaczac jezdzic samochodem, z czego bardzo sie ciesze (imprezy wreszcie nabiora innego wymiaru
), a hondy sie po prostu boi ze wzgledu na jej gabaryty (hondy a nie zony). Probowala jezdzic ale samochod jest po prostu za duzy. Dlatego wybierajac pomiedzy sympatia do hondy a szczesliwym pozyciem malzenskim postawilem na kompromis - maly samochod dajacy duza przyjemnosc z jazdy. I mam nadzieje, ze Yaris TS wlasnie taki jest i zrekompensuje mi rozstanie z Accordem, ktory nigdy mnie nie zawiodl i ktorego bardzo lubie.
P.S I jesli kupie w koncu TS'a to obiecuje dac Ci Nikolas mozliwosc zmierzenia sie z drugim TS'em. Choc nie planuje na razie zadnych przerobek, wiec wynik konfrotntacji z Twoim legendarnym juz Yarisem jest z góry przesądzony
)