przypadek z mojej historii (opel astra 1,8 PB/gaz) : silnik nie ciagnal na wysokich obrotach, konczyly sie gdzies przy 3,200 obrotow.
diagnoza: uwalona przeplywka, zajezdzony silnik, komputer do wymiany, sanda lambda padnieta... i milion roznych pomyslow - kazdy mechanik swoje dokladal.
po blizszym przyjrzeniu sie silnikowi: okazalo sie ze rura dolotu powietrza byla peknieta - aby to naprawic ktos zastosowal szeroka tasme klejaca ktora zostala przyklejona z dosc duzym "naciagiem" - czyli solidnie.
pod wplywem ciepla od silnika klej na tasmie puscil w zwiazku z czym wszystko zaczelo plywac i jedna owijka wsunela sie w poprzeczna szczeline rury gumowej zaslaniajac prawie polowe przelotu rury. na zewnatrz nie bylo sladu ze cos w srodku jest nie tak - nie bylo zadnego zalamania tasmy... ;-)
dwa ruchy nozem i sprawa rozwiazana ;-)