Ogłosiłem na alegroszu. Było parę telefonów i oglądaczy chcących mocno zejść z ceny. Potem zadzwonił gość mówiący afrykańskim angielskim, przeplatanym polskim i zapytał tylko "czy klim działa"? Umówiliśmy się na niedzielę wieczorem już po ciemku. Mówił, że przyjedzie pociągiem.
Jak się okazało, ogłoszenie znalazł jego brat mieszkający w Kamerunie. Kupujący, na codzień mieszkający i pracujący w Łodzi, miał kupić samochód, zawieźć do Belgii i nadać na prom prosto do Kamerunu.
Tak się stało. Wypłacił kasę z bankomatu, podpisaliśmy umowę i Carina odjechała w stronę Czarnego Lądu. Nawet nie chciał drugiego kompletu kół zimowych