No i stało sięmam wynik więjak obiecywałem tak piszę. Podpięli pod komputerek i znaleźli kod 12, jak zaczęli szukać mocniej okazało się, że padł czujnik Halla ( chyba tak sięgo pisze ), ponieważ czujnik jest wbudowany w aparat nie można wymienić samego czujnika tylko trzeba cały aparat zapłonowy!!!! Cholerka zaśpiewali 1 900 zł tak zaskoczony byłem, że nie zapytałem czy z robocizną czy też za sam aparat. A niech to wszystko, ach ta bezawaryjność Toyot......
Jestem w tej chwili w kropce i nie wiem co mam począć. Pan z serwisu stwierdził, że póki co mogętak jeździć ale silnik pracuje w trybie awaryjnym więc wiadomo. Druga kwestia to wg. niego to to, że w każdej chwili ten czujnik może sięrozsypać i silnik zgaśnie.
Pomózcie proszę, może macie podobne doswiadczenia, może wiecie gdzie kupić uzywany aparat i kogo polecilibyście do tej roboty, żeby ewentualnie mi to zrobił.
Cholera tyle pytań, tyle wątpliwości a niech to wszystko. Jak oni produkuja te aparaty. T volvo czujnik kosztuje ok 150 zł i finito a tu makabra.
wiecie coś więcej o tym czujniku, co on robi i czym grozi jego niepoprawne działanie to napiszcie, podajcie jakieś linki.
Dzięki z góry
Pozdrawiam
Załamany Maciek