Autor Wątek: Starlet 97, dziwne tarcie  (Przeczytany 3008 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

zwierzak

  • Gość
Starlet 97, dziwne tarcie
« dnia: 27-02-2006, 23:56:50 »
Witam, jest to mój pierwszy post, więc się najpierw przedstawie. Nazywam się Michał i posiadam Starletkę z 97 roku. Otóż piszę, poniewaz mam pewnien problem. Auto ma juz 184 kkm. Do tej pory nic się nie działo ale ostatnio zaczęło się coś walić z zawieszeniem. Na początku było dziwne tarcie dochodzące z tyłu samochodu. Z braku czasu wybrałem jeden z warsztatów Shella z szybka obsługą. Chłopaki wymienili mi klocki, ale wspomnieli że łożysko tez nadaje się do wymiany. Za kilka dni przyjechałem z nastepną wizyta na wymianę tylniego łozyska. Niestety/Stety była to moja ostatnia wizyta w tego rodzaju serwisie. Po tej wymianie na byle jakiej dziurze czy wybrzuszeniu na które najechałem tylnim kołem z nowym łozyskiem, słychać było potworne stuki. Po podniesieniu auto okazało się, że luz na tym nowym lozysku był taki, że koło odchylało się o 1cm w każdym kierunku. Tak własnie zrobił to warsztat Shella. Jednak od pewnego czasu pojawiła się nowa przypadłość. Czasami podczas jazdy mniej więcej od 60km/h kierownica dostaje niesamowitych drgawek, przy odjęciu zupełnym gazu samochód się nie toczy ale hamuje sam z siebie bez naciskania hamulca. A gdy po odjęciu gazu nacisne hamulec to strasznie go znosi w prawo. Po pewnym czasie wszystkie objawy ustają. Ale powtarzaja się co pewnien czas. Czy to może źle założone bebny przez tych "fachowców" z shella, czy może cos z przednimi tarczami (ale żadnego swądu nie czuć), czy może cos poważniejszego z zawieszeniem (łożyska, amorki, kolumny)?
Przepraszam za długiego posta.

Masako

  • Gość
Odp: Starlet 97, dziwne tarcie
« Odpowiedź #1 dnia: 28-02-2006, 09:06:59 »
Co do Panów ze stacji szybkiej obsługi Shella mam takie samo zdanie. U mnie najpier nie poradzili sobie ze zmianą osłony przegubu, a później również z szurami w tylnym kole. Ogólnie są bardzo mili ale odnosze wrażenie, że nie chcą zajmować się rzeczymi przy których trza trochę pomyśleć. Najchętniej by tylko wymieniali olej w silniku bo tu nie ma klopotów. Ich zaleta to niskie ceny jak już coś uda im się zrobić :)

Odnośnie tylnych szurów też mam taki problem. 170000 przebiegu. w tylnym lewym kole szury:
- przy skręcaniu w prawo,
- przy podjeżdżaniu na większe progi zwalniające,
- przy tylnym obciążeniu,
- znikją przy wciśnięciu hamulca.

szury nie są systematyczne.

W Shellu kolo rozkręcił bęben, podgiął jakąś blaszkę i powiedział, że to to i nie ma co szukać dalej. Rzeczywiście jakby przez pierwszy dzień mniej tego szurania ale poźniej back to reality. Skasowali tylko 15 zyla więc nie chciało mi się jechac do nich znowu i ogladać ich. Będzie cieplej to sam to rokręce i się zobaczy. Chyba, że ktoś ma jakieś pomysły co to może byc. Z łożyskiem wsio OK.

Offline mandes

  • Toyot Pełzający
  • **
  • Wiadomości: 459
  • Płeć: Mężczyzna
    • http://www.toyota-starlet.prv.pl
Odp: Starlet 97, dziwne tarcie
« Odpowiedź #2 dnia: 28-02-2006, 11:21:44 »
Miałem już kilka szurów w moim autku, na dzień dzisiejszy wszystkie wyeliminowane. Z doświadczenia wiem że powodem takich szurów mogą być:
- łożyska
- sprężyny
- poduchy amortyzatorów
- zardzewiałe bębny (rdza szoruje o okładziny i wpada między bęben a powierzchnię cierną.
- amortyzatory (ich stan mozna sprawdzić ludzkim okiem tzn, okiem laika, jeżeli nie ma wycieków i amor jest suchy, można założyć że jest dobry, druga metoda to bujnięcie energiczne autkiem, jak się nie buja tylko od razu odbija tzn że amor jeszcze trzyma.
Ja w swojej starlecie wymieniałem już kilka elementów zawieszenia także mam dosyć spore doświadczenie, każdy lement nadający się do wymiany wydaje inny, specyficzny dla siebie dźwięk.
Opisz dokładnie jakiej natury jest ten dźwięk/szur a ja postaram się bliżej zdiagnozować przyczynę.

Masako

  • Gość
Odp: Starlet 97, dziwne tarcie
« Odpowiedź #3 dnia: 28-02-2006, 13:38:06 »
No więc u mnie wygląda to tak:

1. lewe tylne koło:
w sytuacjach tak jak pisałem wyżej, dźwięk to coś jakby chrobot bardziej, jakby ktoś przesunał szczotką drucianą po nadkolu. pojawia się tylko podczas jazdy tj. na postoju jak bujam autkiem to nic nie chrobocze. Jak jadę i amorek się ugnie np. bo ktoś siedzi z tyłu albo najadę na próg zwalniający albo wybój to wtedy chrobocze. Jak ktoś siedzi z tyłu to chrobocze cały czas (przy hamowaniu zanika). Jak jadę sam to chrobocze tylko w sytuacjach wymienionych w poprzednim poscie. Przy skręcie w prawo, lewy bok autka się obniża i chrobocze, przy skręcie w lewo cisza. Jak tojka była na podnośniku i kręciłem kołem zero najmniejszych szmerów i luzów (łożysko ok).

Amorki wymieniane z tyłu około 35 000 km temu.

2. prawe tylne koło.
tu jest coś z amorkiem albo poduszką. słychać krótkie stuki przy wybojach (jakby uderzenie jakimś młoteczkiem). W każdej sytuacji gdy bujnie autkiem. Na parkingu też. Jak docisnę tył również. Chyba to może być poduszka ale nie mam doświadczenia więc proszę również o radę.


Dzięki za pomoc, POZDRO, Masako

kitza

  • Gość
Odp: Starlet 97, dziwne tarcie
« Odpowiedź #4 dnia: 28-02-2006, 13:55:38 »

2. prawe tylne koło.
tu jest coś z amorkiem albo poduszką. słychać krótkie stuki przy wybojach (jakby uderzenie jakimś młoteczkiem). W każdej sytuacji gdy bujnie autkiem. Na parkingu też. Jak docisnę tył również. Chyba to może być poduszka ale nie mam doświadczenia więc proszę również o radę.


Dzięki za pomoc, POZDRO, Masako

Nie chcę krakać ale to może być amorek. Miałem to samo u siebie. Najpierw delikatne stuki na dziurach a potem już nawet na nieduzych nierównościach bicie jakby mi amory chciały przebić sie do bagażnika.
Wymieniłem górne mocowanie amora ale nie pomogło. Na trzepaczce pokazało że amory z tyłu tłumią ponad 70%.
Miałem zagadkę jak cholera do momentu wyjęcia amora. Po wyjęciu i szybkim poruszaniu tłokiem w górę i w dół okazało się że jest mały, ok 1cm luz/skok tłoka. Podobna często się zdaża, zakładając że masz tam amory gazowe, że gaz ucieka i nie ma juz pełnego tłumienia. Trzepaczka pokazuje że jest ok. bo olej nadal tłumi.
Sprawdź w ten sposób: Zdejmij osłone śruby amorka na kielichu w bagażniku i złap za śrubę. Niech ktoś energicznie zacznie bujac w górę i w dół prawym tyłem auta. Ja wyczuwałem wyraźne bicie/stuki na tej właśnie śrubie.
Jeśli masz to samo na 99% amor do wymiany.
Mam nadzieję że w czymś pomogłem.

Pozdrawiam

Offline mandes

  • Toyot Pełzający
  • **
  • Wiadomości: 459
  • Płeć: Mężczyzna
    • http://www.toyota-starlet.prv.pl
Odp: Starlet 97, dziwne tarcie
« Odpowiedź #5 dnia: 28-02-2006, 15:36:36 »
Jak jadę i amorek się ugnie np. bo ktoś siedzi z tyłu albo najadę na próg zwalniający albo wybój to wtedy chrobocze. Jak ktoś siedzi z tyłu to chrobocze cały czas (przy hamowaniu zanika).

To może być to samo co u mnie tydzień temu, czyli pęknięta sprężyna, kiedy nie jest sztywno osadzona potrafi się przesuwać do przodu i do tyłu wtedy obciera o obudowę amortyzatora wydając tym samym dosyć dokóczliwy hrobot, który nie musi być cały czas. Hrobocze tylko wtedy gdy sprężyna się własnie przesunie. Zobacz czy nie masz pękniętego zwoju, czy gdzieś nie leży luzem zawinięty w sprężynie. Takie przypadki zdarzają się dosyć często.
To o czym pisze kitza, tez jest b. prawdopodobne, wydaje się że amor jest sprawny bo nie cieknie i auto się nie buja, a wali nie do wytrzymania. Okazuje się że ten gaz w amorze, którego zadaniem jest tłumienie drgań, ulotnił się. 
Pozdrawiam

Offline Coobah81

  • Toyot Chodzacy
  • ***
  • Wiadomości: 765
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Starlet 97, dziwne tarcie
« Odpowiedź #6 dnia: 28-02-2006, 15:45:04 »
@kitza ma racje... Miałem to samo w prawym kole jak Ty, @Masako.
Zdechniety amorek mimo, że obstawiałem jego górne mocowanie.. Mocowanie wyglądalo, za przeproszeniem, jak kupka gnoju, ale to akurat nie ono tak pukało..
No i poszly wtedy do wymiany mocowania i amorki.. Dobrze, że tanio trafiłem G-Tech'a. Amorki wyniosly mnie wtedy około 330 pln za parę..

Masako

  • Gość
Odp: Starlet 97, dziwne tarcie
« Odpowiedź #7 dnia: 28-02-2006, 23:11:35 »
wielkie dzięki chłopaki za podpowiedzi, bede sprawdzał i zobaczymy co z tego wyjdzie,
pozdro


 

Beesafe.pl